Wynajem pokoi w budynku, który formalnie ma status gospodarczy, nie korzysta ze zwolnienia podatkowego.
Jedno nieprzemyślane posunięcie w agroturystyce może się okazać kosztowne, zwłaszcza podatkowo. Przekonał się o tym podatnik, którego skarbówka nie tylko uznała za przedsiębiorcę, ale przez jedno niedopatrzenie pozbawiała jeszcze prawa do zwolnienia w PIT. Miała rację, co ostatecznie potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.
Działki i konie
Problemy mężczyzny się zaczęły, gdy fiskus zakwestionował mu rozliczenia PIT za lata 2012–2014. Urzędnicy uznali, że sprzedając działki – ze względu na skalę, częstotliwość i zorganizowany charakter przedsięwzięcia – stał się przedsiębiorcą. Za przychód z działalności uznali też zyski z agroturystyki, w tym organizacji obozów jeździeckich oraz wynajmu koni. Ponadto odmówili mu zwolnienia dla wynajmu pokoi (art. 21 ust. 1 pkt 43 ustawy o PIT). Fiskus zauważył, że pomieszczenia wykorzystywane do agroturystyki nie były zgłoszone jako budynki mieszkalne, nie ma też decyzji dopuszczającej do użytkowania ich jako mieszkalnych. A o zmianę sposobu ich użytkowania podatnik wystąpił dopiero w 2017 r.
Rachunek okazał się słony, bo w sumie za trzy sporne lata podatkowe fiskus określił mu zobowiązanie w PIT na ponad 50 tys. zł.
Idzie do sądu
Mężczyzna postanowił się bronić. Przekonywał, że obrót działkami to nie firma, ale wyprzedaż kolejnych części prowadzonego gospodarstwa dla uzyskania środków na codzienną egzystencję. Zaprzeczył też, że prowadził działalność w postaci wynajmu koni. Ich posiadanie było związane z prowadzeniem działalności rolniczej i agroturystycznej. A ulgi pozbawiony został bezprawnie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uwzględnił jego skargę, ale rację przyznał mu tylko co do zwolnienia. Przypomniał, że zwolnieniem z art. 21 ust. 1 pkt 43 ustawy o PIT objęte są dochody z wynajmu pokoi gościnnych w budynkach mieszkalnych położonych na terenach wiejskich w gospodarstwie rolnym osobom na wypoczynku oraz z ich wyżywienia, jeżeli liczba pokoi nie przekracza pięciu.
Zdaniem WSA pojęcie budynku mieszkalnego należy definiować jako przeznaczony lub nadający się do zamieszkania. Chodzi więc nie tylko o formalny status, ale też zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych. Polecił więc fiskusowi przyjrzeć się sprawie pod tym kątem.
Na zaskarżenie wyroków WSA zdecydował się tylko fiskus i to on finalnie triumfował. NSA nie tylko je skasował, ale też oddalił skargi podatnika. Z przyczyn formalnych odniósł się tylko do zwolnienia. Co prawda zgodził się, że pojęcie budynek mieszkalny nie zostało zdefiniowane w ustawie o PIT, jednak w świetle orzecznictwa jego wykładni należy dokonywać z uwzględnieniem zapisów prawa geodezyjnego i kartograficznego.
Osoba, która zarabia na zakwaterowaniu wczasowiczów, musi rozliczyć się z fiskusem. Nie zapłaci podatku, gdy wynajmuje pokoje w swoim domu na wsi. Ale tylko, gdy ich liczba nie przekroczy pięciu.
Status, a nie funkcja
Jeżeli więc nie ma stosownych decyzji zmieniających przeznaczenie budynku, to należy uwzględnić dane z ewidencji budynków i gruntów. A jak tłumaczył w ustnych motywach uzasadnienia sędzia Artur Kot, w realiach spraw taka decyzja zmieniająca sposób użytkowania części budynku gospodarczego na mieszkalny została wydana dopiero w 2017 r. W konsekwencji podatnik w spornych latach nie wynajmował pokoi w budynku mieszkalnym i nie mógł skorzystać ze zwolnienia dla agroturystyki. Wyroki są prawomocne.
Sygnatura akt: II FSK 350-352/19
Źródło: Rzeczpospolita
ADN Podatki oferuje rozwiązania prawno-podatkowe, które sprawdzają się w praktyce i pomagają efektywniej prowadzić biznes.
Zapraszamy! ✆ (22) 208 28 54 ✉ biuro@adn.pl ⇒ www.adnpodatki.pl