stagnacja w gospodarce światowej
W lipcu br. deficyt obrotów bieżących był najwyższy od półtora roku. Taka sytuacja, to głównie efekt osłabienia eksportu, który stracił impet. W czerwcu jeszcze rósł, w tempie prawie 30 proc., licząc w euro. Lipcowa zadyszka eksportu może być pierwszym sygnałem, że eksporterzy zaczynają odczuwać skutki spowolnienia tempa ożywienia w gospodarce światowej.
spadek eksportu u sąsiadów
W tym samym czasie, po dwóch miesiącach silnych wzrostów, również i w Niemczech zmniejszył się eksport, spadła też liczba zamówień w przemyśle. Dla polskich eksporterów wyniki te są niepokojące, gdyż w obecnej sytuacji trudno im będzie utrzymać dynamikę eksportu z pierwszej połowy 2010 r. Polskie firmy w okresie spowolnienia gospodarczego skutecznie próbują szukać nowych rynków zbytu w innych państwach. Świadczą o tym wyniki eksportu – w handlu zagranicznym nieznacznie spadł udział eksportu do Niemiec z 26,6 proc. do 25,6 proc., wzrósł natomiast eksport do krajów rozwijających się.
wzrost deficytu w wymianie towarowej
W najbliższych miesiącach nie ma jednak co liczyć na przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego u innych naszych partnerów handlowych. Deficyt w wymianie towarowej, przy stosunkowo wysokim imporcie, będzie się pogłębiał. Eksport netto nie będzie miał już tak pozytywnego wpływu na tempo wzrostu PKB. Wzrost gospodarczy pociągnie przede wszystkim konsumpcja wewnętrzna. Być może ożywią się inwestycje, zwłaszcza przedsiębiorstw.
PKPP Lewiatan/red.