Czy na gruncie stosowania przepisów o VAT zmieni się podejście w kwestii karania przedsiębiorców za nieuczciwość ich kontrahentów ?

 Z wielką przyjemnością wysłuchałem wystąpień przedstawicieli Ministerstwa Finansów podczas spotkania przedsiębiorców w BCC, które odbyło się 9 maja br. z udziałem wiceministra Mariana Banasia. Padły zapewnienia, że zapowiadana przez Premiera Mateusza Morawieckiego Konstytucja dla Biznesu nie jest mrzonką, a za działania nieuczciwych podatników odpowiedzialność ponosić będą oszuści. Nie może być przecież tak, że jedynym odpowiedzialnym za stworzenie pozornej struktury podmiotów będzie nieświadomy podatnik pozbawiony prawa do odliczenia VAT naliczonego z powodu nieodprowadzenia VAT przez kontrahenta jego kontrahenta. Trzymamy za słowo i wierzymy, że urzędnicy rzeczywiście w całej Polsce – jak twierdzą przedstawiciele resortu finansów – zdają sobie sprawę z tego, jak wielkie znaczenie dla ich funkcjonowania mają polscy przedsiębiorcy, bez których i oni staną się niepotrzebni. Z takimi urzędnikami spotykać się chcą przedstawiciele polskiego biznesu, którzy liczą także na dobre zmiany w przepisach prawa podatkowego.

Prawdą jest oczywiście, że część wprowadzonych w ostatnim czasie zmian zasługuje na aprobatę. Przykładowo, wymienię wprowadzoną do Ordynacji podatkowej zasadę ochrony podatnika wynikającą z zastosowania się do utartej linii interpretacyjnej czy niewiążących komunikatów publikowanych na swojej stronie internetowej przez Ministerstwo Finansów. Są jednak takie rozwiązania, które budzą więcej niepokoju, jak np. zmiany prawnokarne umożliwiające:

  • wykorzystanie w procesie karnym dowodów uzyskanych z naruszeniem procedur/nielegalnie, tj. tzw. owoców zatrutego drzewa (np. nielegalnych podsłuchów), czy
  • karanie nawet do 25 lat więzienia za przestępstwa fakturowe.

Miejmy nadzieję, że tych ostatnich – podobnie, jak pracownicy księgowości dużych korporacji wykonujący swoje codzienne obowiązki służbowe związane z ewidencjonowaniem dokumentów i wystawianiem faktur dotyczących zdarzeń gospodarczych o „wielkiej wartości” – obawiać się będą oszuści podatkowi.

Za skutecznością podejmowanych działań mają przemawiać liczby związane z poprawą ściągalności VAT. Tymi liczbami również wczoraj pochwalono się słuchaczom. Zmniejszenie luki VAT jest niewątpliwie zjawiskiem pożądanym, abstrahując od tego, że mało kto jest w stanie ją w sposób rzetelny i zrozumiały dla innych wyliczyć, a później obronić te wyliczenia przed większym gronem ekspertów. Nie o liczby w tym przypadku chodzi, ale o kierunek działania. Należy podkreślić, że bez wątpienia wyeliminowanie z rynku nieuczciwych podmiotów byłoby bardzo pożyteczne dla wszystkich pozostałych – i tych zinstytucjonalizowanych reprezentujących państwo, i tych komercyjnych, reprezentujących siebie, swoje rodziny i pozwalających realizować marzenia rzeszy swoich pracowników.

Z bieżących tematów warto zwrócić uwagę na fakt, że przedstawiciele Ministerstwa Finansów nie zajęli jednoznacznego stanowiska, zgodnie z którym każde wykreślenie podatnika z rejestru podatników VAT powinno być rozstrzygane decyzją. Takie stanowisko można było wyczytać np. we wcześniejszej odpowiedzi sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów Mariana Banasia na interpelację poselską z 7 marca 2017 r. numer 10878. Podobny pogląd wyrażają sądy administracyjne,  akcentując że wykreślenie z rejestru podatników VAT w sposób istotny rzutuje na prawa i obowiązki podatnika. Brak wydawania decyzji nie jest na pewno usprawiedliwiony niedostępnością adresata decyzji, którego siedziba i adres do doręczeń – podobnie jak procedura podatkowa – są organowi podatkowemu znane.

Goście spotkania zwrócili uwagę, że wskutek odliczenia VAT od wykreślonego podmiotu problemy mogą mieć uczciwi podatnicy, którzy nie wiedzieli, że ich kontrahent nie jest już podatnikiem VAT. Podobny problem dotyczy odliczenia VAT z faktury zakupowej otrzymanej od podmiotu niebędącego w ocenie organów podatkowych podatnikiem VAT, lecz zarejestrowanego formalnie przez te same organy podatkowe jako podatnik VAT czynny. Zdaniem organów podatkowych zgłoszenie rejestracyjne jest oświadczeniem podatnika, które w momencie złożenia weryfikowane jest jedynie pod kątem formalnym, a nie merytorycznym. Weryfikacja merytoryczna ma miejsce później na etapie kontroli podatkowej lub postępowania podatkowego. Kto jednak ma płacić za takie „nieweryfikowanie merytoryczne” rzekomego podatnika już na etapie rejestracji i jak to się ma do zapewnień premiera Morawieckiego ?

Odpowiedź na powyższe pytanie wydaje się retoryczna. Przed taką odpowiedzialnością, póki co trzeba się bronić w sądzie. Z wypowiedzi przedsiębiorców wynikało, że w przypadku zbyt agresywnych działań aparatu skarbowego wierzą oni w skuteczną obronę przez niezawisłe sądy administracyjne. Tym bardziej trzymamy kciuki, żeby te sądy – a także sądy powszechne – pozostały niezależne i niepodatne na naciski organów władzy wykonawczej, a swoimi orzeczeniami dawały rękojmię rzetelnego wymiaru prawa i sprawiedliwości.   

Jacek Matarewicz – adwokat, doradca podatkowy

Dodaj komentarz