PiS-owski projekt ustawy o podatku bankowym to „skok na kasę”. Proponowana ustawa ma charakter populistyczny. Wprowadzenie jej w życie spowoduje zaburzenia w gospodarce i nie jest w jakimkolwiek stopniu usprawiedliwieniem dla spodziewanego efektu budżetowego – uważa PKPP LEwiatan. Zauważa też, że głównym argumentem dla wprowadzenia projektowanego podatku jest możliwość uniknięcia podwyżki podatku od towarów i usług, obciążającej według autorów projektu przede wszystkim gospodarstwa domowe o niskich i średnich dochodach. Należy jednak zauważyć, że to właśnie ta grupa jest równocześnie najbardziej narażona na ryzyko przeniesienia na nią ciężaru projektowanego podatku. Klienci banków o wyższych dochodach charakteryzują się znacznie większą mobilnością posiadanych środków, wskutek czego banki, w celu utrzymania ich jako klientów, muszą oferować im lepsze warunki finansowe.
Bardzo prawdopodobne jest, że po wprowadzeniu proponowanego podatku bankowego, świadczone przez banki usługi dużym klientom nie zmienią się, a cały ciężar podatku poniosą klienci o niskich i średnich dochodach.
Polski system finansowy, w tym banki, nie korzystały w trakcie ostatniego kryzysu ze wsparcia publicznego. Żadna instytucja nie musiała nawet sięgać do zasobów funduszy gwarancyjnych. Instytucje finansowe, w tym banki, jak i ich właściciele wykazali się w ostatnich latach odpowiedzialnością społeczną i makroekonomiczną, wykraczającą poza wąsko pojęty interes właścicielski lub korporacyjny. W 2009 roku olbrzymia większość instytucji finansowych zaniechała wypłaty dywidendy, wzmacniając w ten sposób bazę kapitałową swoich firm. Odpada więc argument, że instytucje finansowe zobowiązane są niejako „zwracać dług" państwu i społeczeństwo w zamian za uzyskaną pomoc – przekonuje PKPP Lewiatan.
Niektóre kraje wprowadzają nowe podatki bankowe jako metodę zarządzania ryzykiem w instytucjach finansowych, zniechęcając do wykorzystywania bardziej ryzykownych instrumentów (tam, gdzie opodatkowuje się niektóre rodzaje aktywów – W. Brytania), lub zniechęcając do finansowania banków w oparciu o niestabilne i jednostkowo dominujące źródła (opodatkowanie niektórych pasywów). W każdym takim wypadku nie jest konieczna funkcja fiskalna podatku. W Niemczech rozważa się skierowanie takich dodatkowych przychodów w ramach nowego funduszu stabilizacyjnego dla stemu finansowego. Tymczasem konstrukcja podatku w projekcie PIS jest wyłącznie fiskalna – jedynym celem jej wprowadzania jest „skok na kasę", czyli uzyskanie krótkookresowych przychodów budżetowych. Tego typu rozwiązanie zbliżone jest do modelu Węgier, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, po faktycznym zakończeniu wieloletniej realizacji programu stabilizacyjnego finansowanego przez MFW. Polska nie jest w tak rozpaczliwej sytuacji.
Omawiany projekt ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych jest na obecnym etapie wadliwy od strony merytorycznej i formalnej, a tezy postawione w uzasadnieniu nie są przekonujące. Ewentualne wprowadzenie nowego podatku przyniosłoby gospodarce polskiej zaburzenia, o których nawet nie ma wzmianki w uzasadnieniu do ustawy – faktyczną likwidację części sektora funduszy inwestycyjnych, obniżenie wycen wszystkich aktywów polskich w portfelach, także polskich funduszy inwestycyjnych i emerytalnych oraz przenoszenie za granicę działalności instytucji finansowych, szczególnie tych działających obecnie w formie oddziałów. Taka perspektywa nie jest w jakimkolwiek stopniu usprawiedliwieniem dla spodziewanego efektu budżetowego.
Zachwianie zaufania do stabilności porządku prawnego w Polsce, stanowiłoby długookresowy koszt zniechęcający do jakichkolwiek inwestycji w naszym kraju. Wprowadzenie takiego typu podatku wyłącznie w celu fiskalnym burzy wieloletnie plany biznesowe wielkich firm inwestujących długookresowo swoje środki na polskim rynku. Takie inwestycje oparte są zawsze o określone założenia dotyczące zwrotu z kapitału, podczas gdy nowy podatek całkowicie przewróci wszelkie kalkulacje – uważa PKPP Lewiatan.
PKPP Lewiatan/red.