Rynek pracy- kwiecień 2010 r.

Pożądane zmiany w tej kwestii zauważono we wszystkich województwach. Najsilniejszy spadek odnotowano w województwie warmińsko – mazurskim (o 1,1%), które wciąż jest województwem z najsilniejszym bezrobociem. Nieodmiennie, najniższa stopa bezrobocia (na poziomie 9,5 proc.) jest w województwach z dużymi aglomeracjami, czyli mazowieckim oraz wielkopolskim.

W kwietniu 2010 roku zarejestrowano relatywny (procentowy) spadek liczby osób bez pracy we wszystkich województwach. Najsilniejszy odnotowano w lubuskim – o 6,6% (o 4,4 tys. osób), warmińsko-mazurskim – o 6,5% (o 7,6 tys. osób), świętokrzyskim – o 6,4% (o 5,7 tys. osób) i zachodniopomorskim – o 6,1 proc. (o 7,0 tys. osób).

Kwiecień ze względu na wzmożenie prac sezonowych w budownictwie, rolnictwie, ogrodnictwie, transporcie, turystyce i leśnictwie jest z reguły miesiącem, kiedy spada stopa bezrobocia. Aczkolwiek w tym roku spadek osiągnął wynik sprzed dwóch lat (w dobie niezwykle wysokiej koniunktury), co jest kolejnym dowodem poprawy sytuacji gospodarczej w Polsce (kwietniowy indeks biznesu PKPP Lewiatan wzrósł o 8 punktów). Dobrze na sytuację na rynku pracy oddziałuje także realizacja programów aktywizacji bezrobotnych z Funduszu Pracy i ze środków unijnych, dzięki którym można otrzymać stypendia w wysokości równej a nawet wyższej niż zasiłek dla bezrobotnych. Zwiększyła się także liczba osób, które nie potwierdziły gotowości do rozpoczęcia pracy lub z własnej woli zrezygnowały ze statusu bezrobotnego. Są to najczęściej osoby wyjeżdżające za granicę oraz takie, które po otrzymaniu oferty z urzędu pracy zrzekają się statusu bezrobotnego.

W kwietniu liczba wolnych wakatów i miejsc aktywizacji zawodowej zgłoszonych do urzędów pracy dała wynik 108,5 tys., czyli o 9,4 tys. mniej niż w marcu, jednakże w odniesieniu do analogicznego okresu z roku ubiegłego, podniosła się o niemal 15 tys. (15,8%). Wypada również pamiętać, iż w najbliższych miesiącach na rynek pracy wkroczą tegoroczni absolwenci, co może implikować spadek bezrobocia. Nie możemy bowiem zakładać, że wielu z nich otrzyma pracę w bogatszych krajach UE, ponieważ ze względu na konieczność wsparcia finansowego udzielonego Grecji, rządowe programy ożywienia gospodarek w tych państwach nie będa tak łatwo dostępne.

Jednakże z innej strony, szacunki dotyczące dalszej poprawy koniunktury gospodarczej dają nam możliwość optymistycznie spojrzeć w przyszłość. I choć na chwilę obecną nie można dyskutować o ewidentnym wzroście liczby rekrutacji, szczególnie w przypadku stałego zatrudnienia, to według badań Randstad ok. ćwierc z polskich przedsiębiorców przewiduje wzrost liczby przyjęć do pracy w ciągu najbliższego półrocza. Przypuszcza się, że do jesieni pracę znajdzie od 200 do 250 tys. bezrobotnych, a wraz z końcem roku, bezrobocie nie powinno przekroczyć 12,5%.


Lewiatan/red.

Dodaj komentarz