Problem sukcesji w firmach rodzinnych

Family Firm Institute (USA) szacuje, że jedynie 30% firm rodzinnych uda się przetrwać do drugiej generacji, a do trzeciej generacji dotrze tylko 10%. Z czego zatem wynikają tak duże rozbieżności między planami właścicieli faktyczną przyszłością firmy rodzinnej? Główną przyczyną jest bez wątpienia brak planu sukcesji. Plany przekazania firmy kolejnym pokoleniom mają charakter zamysłu lub deklaracji, a nie szczegółowego planu działania. Ponadto obecni właściciele nie posiadają procedur, które definiowałyby postępowanie w razie nieoczekiwanej śmierci osób kierujących firmą oraz nie przygotowują swoich sukcesorów. Problem sukcesji jest nie doceniany i dominuje przekonanie, że czasu, wymaganego aby przygotować przekazanie firmy kolejnym pokoleniom, jest zawsze wystarczająco dużo.

W Polsce nie można mówić o jakiejkolwiek tendencji w tej kwestii. Zabory, dwie wojny światowe i komunizm sprawiły, że średni wiek firm rodzinnych w Polsce to 14 lat i w większości z nich nie dokonał się jeszcze transfer międzypokoleniowy. W Polsce najwięcej firm powstało po roku 1989. Nie dziwi zatem fakt, że tak wiele z nich wciąż jest w posiadaniu ich założycieli i dopiero teraz polscy pięćdziesięcio- czy sześćdziesięcioletni właściciele przedsiębiorstw rodzinnych stoją przed problemem sukcesji. A warto zauważyć, że większość z nich nie jest do tego momentu przygotowana. Kandydatów na wielopokoleniowe rodzinne przedsiębiorstwa jest sporo, chociażby producent lodów Koral, zakłady mięsne Duda czy jubilerska spółka Apart. Czy stworzą one wielopokoleniowe firmy na miarę 140-letniej cukierni Blikle? Czas pokaże.

Dodaj komentarz