Aktualnie, polscy przedsiębiorcy mogą skorzystać z ulgi na nowe technologie w wąskim zakresie tj. tylko w przypadku nabywania nowych technologii. Zgodnie z art. 18b ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (dalej: ustawa o CIT), od podstawy opodatkowania odlicza się wydatki poniesione przez podatnika na nabycie nowych technologii. Nowych, tj. technologii nie starszych niż 5 lat (uwaga na konieczność potwierdzenia tego terminu przez niezależną jednostkę naukową). Samo „nabycie” uprawniające do skorzystania z ulgi rozumiane jest natomiast jako nabycie wiedzy technologicznej w drodze zawarcia umowy z podmiotem zewnętrznym.
Oznacza to, że ulga nie jest skierowana do podatników, którzy mieliby samodzielnie podnieść poziom nowoczesności swoich firm przez inwestycję we własne badania i rozwój. Ponieważ, jak zostało to wskazane powyżej Polska jest na szarym końcu drabinki innowacyjności, prawdopodobieństwo, że ta „nowa technologia” pochodzić będzie znad Wisły jest nikłe. W konsekwencji, ulga w polskim podatku CIT wspomaga innowacyjność, ale niestety państw, które są typowymi dostarczycielami nowoczesnych rozwiązań (Niemcy, USA itd.). Konstrukcja ulgi podcina natomiast starania polskich przedsiębiorców, którzy po pierwszej fazie rozwoju firm (produkcja, eksport), chcieliby rozwinąć swoje produkty poprzez zastosowanie unikalnych rozwiązań – logika przedsiębiorstwa jest bezwzględna: taniej kupić od dostawcy zewnętrznego niż samemu inwestować w niepewne badania i rozwój szczególnie, że tylko kupno technologii z zewnątrz daje prawo do ulgi w CIT.
Ponadto, zgodnie z art. 18b ust. 3 ustawy o CIT z ulgi nie mogą korzystać podatnicy prowadzący działalność w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Brak prawa do stosowania ulgi jest w podejściu organów podatkowych bezwzględny. Zgodnie z interpretacją Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie (sygn. IPPB5/423-348/09-5/IŚ), niezależnie od tego, czy przysługiwały przedsiębiorcy inne uprawnienia podatkowe wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej w SSE, przedsiębiorca taki nie może skorzystać z ulgi na innowacyjność. Z perspektywy rozwoju gospodarczego kraju, tego typu rygoryzm jest oczywiście pozbawiany jakiegokolwiek sensu.
To nie jedyne przepisy ograniczające realne szanse na skorzystanie z ulgi. Zgodnie z art. 18b ust. 8 ustawy o CIT podatnik traci prawo do odliczeń, jeżeli przed upływem 3 lat podatkowych, licząc od końca roku podatkowego, w którym wprowadził nową technologię do ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych:
- udzieli w jakiejkolwiek formie lub części innym podmiotom prawa do nowej technologii; nie dotyczy to przeniesienia prawa w wyniku przekształcenia formy prawnej oraz łączenia lub podziału dotychczasowych przedsiębiorców – dokonywanych na podstawie przepisów k.s.h., albo
- zostanie ogłoszona jego upadłość obejmująca likwidację majątku lub zostanie postawiony w stan likwidacji, albo
- otrzyma zwrot wydatków na tę technologię w jakiejkolwiek formie.
Na dokładkę, poza powyższymi formalnymi przeszkodami jest jeszcze ogranicznik kwotowy – w myśl art. 18b ust. 7 odliczenia związane z nabyciem nowej technologii nie mogą przekroczyć 50% kwoty nabycia nowej technologii. W Czechach to już 200% – ale nie na nabyte, tylko samodzielnie wytworzone innowacje.
[page_break]
Liczne ograniczenia w prawie do ulgi na nowe technologie powodują, że jest ona bardzo rzadko stosowana przez podatników (26 podatników w 2008 r.). Ma także ujemny wpływ na innowacyjność polskiej gospodarki, ponieważ promuje import technologii a nie jej tworzenie. Dla przykładu firma z Czech ma obniżoną podstawę opodatkowania CIT o dwukrotną kwotę faktycznych wydatków na własne badania i rozwój, a firma Polska ma połowę ulgi (dodatkowa obniżka podstawy opodatkowania) na zakup nowej technologii od tej firmy czeskiej. Oznacza to, że przepływ technologii może mieć tylko jeden kierunek. Od ulgi na zakup nowych technologii być może zwiększy się poziom technologiczny gospodarki (chociaż nie za darmo), ale nie wzrośnie jej innowacyjność rozumiana jako potencjał generowania nowych technologii.
Wzorem we wprowadzaniu zachęt podatkowych dla Polski może być Wielka Brytania. Państwo, które w rankingu „Innovation Union Scoreboard” występuje w roli lidera innowacyjności, już planuje kolejne zachęty podatkowe dla przedsiębiorców w celu dalszego wsparcia innowacyjności.
Zaprezentowany przez brytyjski rząd pakiet „Patent Box”, stanowiący część całościowej reformy podatków dochodowych Zjednoczonego Królestwa, ma na celu przeciwdziałanie lokowaniu własności intelektualnej poza granicami Królestwa oraz wsparcie rozwoju nowych patentów przez krajowy biznes.
Projekt przewiduje opodatkowanie wszelkich zysków wynikających z patentów na poziomie 10%. Natomiast, ustalenie proporcji dochodu, wynikającego z komercyjnego zastosowania patentów mogłoby odbyć się w oparciu o tzw. zasadę ceny rynkowej (arm’s length principle), zaproponowaną przez OECD na potrzeby ewaluacji dochodu w transakcjach pomiędzy podmiotami powiązanymi.
W drugiej części, propozycja brytyjskiego rządu przewiduje rozbudowę systemu kredytów podatkowych (tax credit schemes) na Badania i Rozwój. Zgodnie z obecnie obowiązującymi w Wielkiej Brytanii przepisami, Małe i Średnie Przedsiębiorstwa mają możliwość obniżenia podstawy opodatkowania podatku dochodowego o 175% kwalifikowanych kosztów B+R, a w przypadku straty MŚP przyznawana jest ulga podatkowa na poziomie 24,5%. Z kolei duże przedsiębiorstwa mogą zmniejszyć podstawę opodatkowania o 130% kwalifikowanych kosztów B+R. Pod uwagę brane jest podwyższenie możliwych do odliczenia kwalifikowanych kosztów B+R dla MŚP do 200%.