Płatnika, który był zgłoszony tylko do ubezpieczenia zdrowotnego, nie zalicza się do limitu ubezpieczonych, od którego zależy pełne zwolnienie z obowiązku opłacania składek w związku z pandemią.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uwzględnił skargę na odmowę przyznania 100 proc. zwolnienia z opłacenia składek na ubezpieczenia, czyli jednej z form wsparcia wprowadzonego w początkach pandemii.
Sprawa dotyczyła kobiety, która w czerwcu 2020 r. w związku z prowadzoną działalnością jako płatnik składek wystąpiła do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) o zwolnienie z obowiązku opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne oraz Fundusz Pracy i Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych za marzec, kwiecień i maj 2020 r. Urzędnicy go uwzględnili, ale nie w całości.
Zasłaniając się treścią art. 31zq ust. 7 ustawy z 2 marca 2020 r., tzw. ustawy covidowej, urzędnicy odmówili prawa do pełnego zwolnienia i przyznali je tylko w połowie. Tłumaczyli, że kobieta na 29 lutego 2020 r. zgłosiła do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych dziesięciu ubezpieczonych. Tymczasem przyznanie pełnej preferencji było możliwe, jeśli do ubezpieczeń społecznych zgłoszonych zostało mniej.
Kobieta nie zgadzała się z takim rozstrzygnięciem. Jej zdaniem urzędnicy błędnie dodali ją do limitu ubezpieczonych. W odwołaniu, a potem w skardze do sądu administracyjnego podkreślała, że zgodnie z dokumentami liczba osób zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych na 29 lutego 2020 r. wynosiła u niej dziewięć osób. Ona sama jako osoba prowadząca działalność gospodarczą nie była zgłoszona do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych, tylko do ubezpieczenia zdrowotnego. Dlatego upierała się, że nie powinna być wliczana do limitu, od którego zależy prawo do pełnego wsparcia.
Ta argumentacja przekonała gdański WSA. Zauważył, że w świetle spornego przepisu limit ubezpieczonych odnosi się do zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych. Zgodził się też, że przez ubezpieczonych należy rozumieć osoby fizyczne podlegające chociaż jednemu z ubezpieczeń społecznych, tj. emerytalnemu, rentowemu, ubezpieczeniu w razie choroby i macierzyństwa czy ubezpieczeniu z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.
Sąd nie kwestionował, że do liczby ubezpieczonych zalicza się również osobę prowadzącą działalność, ale jeśli opłaca składki za siebie i innych ubezpieczonych. A jak wytknął, urzędnikom chodzi przy tym o zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych, a nie jakichkolwiek składek na ubezpieczenie. Jak bowiem przypomniał WSA, płatnika zalicza się do limitu ubezpieczonych jedynie wtedy, gdy podlega on ubezpieczeniu społecznemu. A w przypadku skarżącej tak nie było. Wyrok nie jest prawomocny.
Sygnatura akt: I SA/Gd 1325/21
Źródło: Rzeczpospolita
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o ZUS, zapisz się na szkolenie
ADN Podatki oferuje rozwiązania prawno-podatkowe, które sprawdzają się w praktyce i pomagają efektywniej prowadzić biznes.
Zapraszamy! ✆ 517 263 211 ✉ biuro@adnpodatki.pl ⇒ www.adnpodatki.pl