Polacy szukają sposobów, jak nie stracić na Polskim Ładzie. Z tego powodu na popularności zyskują spółki komandytowo-akcyjne. Trzeba jednak uważać na pułapki, jakie niesie za sobą ta forma biznesu.
O wracających do łask spółkach komandytowo-akcyjnych pisze portal prawo.pl. Jak czytamy, głównymi zachętami do przejścia na taką formę działalności są korzystne rozliczenia podatku i składek ZUS. Coraz więcej osób dopytuje to rozwiązanie. Ucieczka z jednoosobowej działalności do spółki komandytowo-akcyjnej ma jednak także ciemne strony.
Maciej Gruchot, doradca podatkowy, partner w kancelarii Kempa Gruchot Rawicz-Zaborowska, tłumaczy, że wypłaty zysku do komplementariusza (czyli wspólnika sprawującego zarząd) w ciągu roku mogą generować ryzyko sporów z organami podatkowymi.
Najbardziej sformalizowane
„Spółki komandytowo-akcyjne są po pierwsze skomplikowane w prowadzeniu. Pamiętajmy, że łączą w sobie regulacje właściwe dla spółek jawnych (jeżeli mowa o komplementariuszu) oraz spółek akcyjnych. Te drugie należą do najbardziej sformalizowanych w polskim kodeksie spółek handlowych. Prowadzenie SKA wiąże się zatem z koniecznością spełniania szeregu obowiązków formalnych, między innymi prowadzenia rejestru akcjonariuszy, którego prowadzenie trzeba powierzyć domowi maklerskiemu czy koniecznością protokołowania uchwał walnego zgromadzenia przez notariusza. Formalności te drastycznie wpływają na koszty obsługi tego rodzaju podmiotów” – zauważa Bartosz Kubista, doradca podatkowy, adwokat, partner w kancelarii GLC, cytowany przez prawo.pl.
Eksperci zaznaczają również, że minimalny kapitał zakładowy takich spółek to aż 50 tys. zł.
Źródło: Business Insider Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Polskim Ładzie, zapisz się na szkolenie
ADN Podatki oferuje rozwiązania prawno-podatkowe, które sprawdzają się w praktyce i pomagają efektywniej prowadzić biznes.
Zapraszamy! ✆ (22) 208 28 54 ✉ biuro@adn.pl ⇒ www.adnpodatki.pl