Czym są wirtualne waluty?

Wstęp
Niezwykle dynamiczny ostatnio rozwój wirtualnych walut stawia nas przed coraz bardziej realną szansą stworzenia zupełnie nowego modelu pieniądza i płatności. Na naszych oczach powstają inicjatywy, które pozwalają dokonywać błyskawicznych płatności ponad granicami państw i poza ramami oficjalnych systemów płatniczych. Płatności te dokonują się bez udziału banków, pośredników oraz, bardzo często, anonimowo. Jest to rewolucja zarówno dla tradycyjnych systemów płatniczych, jak i dla prawa. Wirtualne waluty stwarzają bowiem szereg zagadnień prawnych, których istnienia nie byliśmy do tej pory świadomi.
Najłatwiej zdać sobie sprawę z wyzwań stawianych przez wirtualne waluty zadając kilka najbardziej elementarnych pytań. Czy w przypadku błędnie wykonanej transakcji bitcoinowej mam w ogóle jakieś roszczenia? Kto może być adresatem tych roszczeń? Czy kradzież wirtualnych walut to w ogóle przestępstwo? Jeżeli tak, to gdzie jest popełniane? Czy bitcoiny można odziedziczyć? Czy na bitcoinach można ustanowić zabezpieczenie majątkowe? Jeżeli tak, to jakiemu prawu ono podlega? To tylko przykłady pytań, które muszą się nasuwać przy bliższym poznaniu natury wirtualnych walut.
W tym kontekście warto się zastanowić, czy polskie prawo jest przygotowane do zbliżającej się rewolucji. Prędzej czy później również polski ustawodawca będzie musiał zająć stanowisko wobec nowego wymiaru pieniądza. Władza ustawodawcza stanie przed bardzo trudnym zadaniem. Powinna zapewnić bezpieczeństwo funkcjonowania wirtualnych walut, a jednocześnie uniknąć nadmiernej ingerencji regulacyjnej, która w konsekwencji mogłaby zahamować rozwój obszaru, który już na tym etapie dowodzi swojego wielkiego potencjału.
Celem niniejszej publikacji jest przede wszystkim próba uporządkowania zagadnień prawnych związanych z wirtualnymi walutami oraz zainicjowanie szerszej dyskusji na temat docelowego modelu polskich regulacji dotyczących nowych form pieniądza. Układ tekstów, jaki chcemy zaproponować czytelnikowi, odpowiada co do zasady cyklowi życia wirtualnych walut. Analizujemy aspekty prawne związane z tworzeniem waluty, obrotem walutami oraz zamianą wirtualnych walut na bardziej tradycyjne formy pieniądza. Jesteśmy w pełni świadomi tego, że istnieje jeszcze wiele innych, nieporuszonych w niniejszym dokumencie zagadnień, które należy rozważyć w kontekście wirtualnych walut. Mamy jednak nadzieję, że mimo to raport okaże się wartościowym punktem wyjścia do dalszej dyskusji na temat regulacji wirtualnych walut.
Dokument koncentruje się na prawnych aspektach funkcjonowania wirtualnych walut, zakładając, że techniczne aspekty funkcjonowania tych walut są czytelnikowi znane z innych źródeł. Jakkolwiek odnosimy się do szerokiego spektrum wirtualnych walut, siłą rzeczy najczęściej będziemy mieli na myśli bitcoiny, z uwagi na ich największą w tej chwili popularność.
Raport został przygotowany w oparciu o przepisy polskiego prawa obowiązujące w dniu 30 czerwca 2014 r. Chcemy podkreślić, że przedstawione w niniejszym dokumencie poglądy oraz tezy są prywatnymi poglądami autorów i nie mogą być traktowane jako opinia prawna lub jakakolwiek inna formalna wypowiedź kancelarii Wardyński i Wspólnicy.
Pieniądze usieciowione
Próby wprowadzenia na rynek płatności kryptowalut takich jak Bitcoin są w fazie, którą należy uznać za pionierską. Nie wszystkie pomysły przetrwają, ale bez wątpienia mamy do czynienia z uderzeniami fal, które przełamią wiele istniejących barier.
Rozliczanie wymiany towarów i usług bazuje na mocnych fundamentach kształtowanego historycznie systemu rządzonego przez banki, różnej kategorii nabywców i wiele podmiotów pośredniczących, tworzących sieci oraz centra przetwarzania informacji. Decyzje podejmowane przez najsilniejsze podmioty w tym sektorze mają wpływ na gospodarkę i politykę. Pomimo zaskakujących niekiedy rynek eksperymentów z instrumentami finansowania zasady działania sektora oraz reguły wejścia do gry cechuje tradycyjny, po części uznaniowy konserwatyzm. Technologie informacyjne dające bardzo silny bodziec do usieciowienia gospodarki przyczyniają się do erozji wielu dawniej niewzruszonych reguł i standardów.
Rozwój systemów wirtualnych kryptowalut, zapoczątkowany około roku 2009, kiedy na rynku amerykańskim pojawił się Bitcoin, to złożony efekt złagodzenia ograniczeń w stosowaniu kryptografii (kontrolowanej wcześniej restrykcyjnie przez służby bezpieczeństwa większości państw świata), gwałtownego wzrostu znaczenia serwisów społecznościowych i rozproszonych systemów zarządzania sieciami.
Komercjalizacja szyfrów
Zaawansowane koncepcje systemów płatności elektronicznych, bazujących na współczesnej kryptografii, ujawniły się jednak znacznie wcześniej, bo w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. W tym okresie, szczególnie pod koniec dekady, w naukowych periodykach akademickich z dziedziny matematyki, kryptografii i informatyki opublikowano wiele artykułów prezentujących kompletne, rozbudowane opisy systemów płatności. Opisywano protokoły kryptograficzne pozwalające tworzyć systemy płatności spełniające zróżnicowane wymagania. Wykraczały one poza tradycyjne rozumienie roli kryptografii, mającej gwarantować bezpieczeństwo transakcji oraz uwierzytelnianie użytkowników i banków, np. podpisem elektronicznym. Nadal jednak chodziło o sieciowe oprzyrządowanie projektów w nurcie tradycyjnym – związane z rozwojem kart płatniczych, zdalnym doładowywaniem konta czy bezpiecznym transferem płatności. Rozpoczęła się debata nad wdrożeniem mechanizmów technicznych pozwalających rozwinąć rynek elektronicznego pieniądza. Usilnie pracowano też nad pomysłami na mikropłatności. Wymagania i oczekiwania były różne, w każdym jednak przypadku należało pogodzić kilka priorytetów, którymi kierują się banki, wdrażając nowe systemy:

  • powszechność dostępu do nowych rozwiązań, dająca efekt ekonomii skali i wygodę stosowania;
  • skuteczny i efektywny kosztowo proces;
  • integracja z procesami biznesowymi;
  • techniczne bezpieczeństwo.

Każdy system płatności elektronicznych jest kompromisem między tego rodzaju priorytetami. Dzisiaj wielu użytkowników pragnie komfortowej prywatności. Skala zagrożeń z cyberprzestrzeni zmusza też do inwestowania w bezpieczeństwo.

Wrażliwa prywatność
Jednym z istotnych oczekiwań wobec niektórych zastosowań systemów płatności elektronicznych stało się zapewnienie anonimowości uczestników transakcji. Użytkownicy chcą mieć możliwość korzystania z systemów płatności elektronicznych tak jak ze zwykłego papierowego pieniądza. W zwykłym sklepie przy płaceniu gotówką nikt przecież nie sprawdza tożsamości płacącego. Rynek gotówkowy funkcjonuje świetnie od tysięcy lat, a jego zbyt prosta, czysto techniczna cyfryzacja musiała doprowadzić do problemów z ochroną prywatności, które dzisiaj stały się jednym z najbardziej wrażliwych wątków w światowej debacie o przyszłości technologii informacyjnych. Zagrożenie prywatności doprowadziło do powstania takich spontanicznych ruchów społecznych jak Anonymous, wyprowadziło nawet na ulicę ludzi, prowokując tłum do manifestowania w maskach Guya Fawkesa, które stały się jedną z ikon kontrkultury.
Prostym narzędziem wymyślonym bodajże przez Davida Chauma w 1982 roku był tzw. ślepy podpis elektroniczny. Publikowane w kolejnych artykułach naukowych koncepcje anonimowych płatności elektronicznych, wdrażane testowo od końca lat dziewięćdziesiątych, coraz bardziej skuteczne od strony proceduralnej i biznesowej, musiały się jednak skonfrontować z zagrożeniami takimi jak fałszowanie, dublowanie transakcji, oszustwa dokonywane przez prowadzących sklepy, pranie brudnych pieniędzy i wyłudzanie. Wszystkie tego typu przestępstwa są co do zasady znane od zawsze w świecie „analogowym”, ale przeniesione do środowiska płatności elektronicznych mogły się skumulować w nowy wymiar działań masowych. Prawie od razu zostały podchwycone przez przestępczość zorganizowaną, która odkryła dogodne środowisko dla nielegalnych przepływów finansowych. Na dodatek przestępstwa z użyciem płatności elektronicznych zaczęły być problemem w postępowaniu dowodowym ze względu na braki pojęciowe przepisów karnych.
Niezależnie od konieczności dostosowania prawa do nowego środowiska technicznego i nowych rodzajów przestępstw, środków zaradczych powinna dostarczyć kryptografia. Jednym z typowych dylematów w konstrukcji protokołów kryptograficznych było połączenie gwarancji prywatności z wymogiem ujawnienia szczegółów transakcji dla ewentualnych potrzeb dowodowych. Jeżeli umiemy dobrze opisać relacje stron umawiających się na dokonanie jakiejś „transakcji”, to przeważnie da się każdy konkretny warunek z listy zabezpieczyć w stopniu pozwalającym zminimalizować ryzyko i zapewnić zadowalające bezpieczeństwo. Środowisko bankowe, nieco kunktatorsko ulegając naciskom służb państwowych, w latach dziewięćdziesiątych odsunęło na bok koncepcję elektronicznej portmonetki. Dzisiaj sytuacja się zmieniła, bo konkurencja i technologie poszerzyły pole dla wprowadzania na rynek innowacyjnych sposobów płatności, niekoniecznie w ramach systemu bankowego.
Spółdzielnia pieniądza
Bitcoin, podobnie jak inne wirtualne pieniądze, bazuje przede wszystkim na złożonym systemie protokołów kryptograficznych. Kluczowe jest zapewnienie bezpieczeństwa i niezaprzeczalności transakcji. Identyfikacja użytkownika danymi osobowymi, adresem, pod którym można by dochodzić ewentualnych roszczeń, nie ma znaczenia, bo bitmonety są wirtualne, zostają w systemie. Użytkownikowi wystarczy pseudonim, dlatego kryptowaluty szczycą się atrybutem prywatności. Jednym z podstawowych narzędzi zabezpieczających jest zastosowanie protokołu POW (proof-of-work) pozwalającego użytkownikowi udowodnić, że wykonano znaczącą liczbę operacji obliczeniowych, działających jak łamigłówka, którą trzeba rozwiązać, by być wpuszczonym do systemu. Wprawdzie zawsze mają one rozwiązanie, ale znalezienie go, jeżeli chciałoby się system oszukać lub zaatakować, przestaje być opłacalne, bo trzeba użyć dużej mocy obliczeniowej. Bardziej ekonomiczne jest użycie mocy obliczeniowej do działania w charakterze legalnego węzła systemu, który za znalezienie rozwiązania, czyli zatwierdzenie transakcji, dostaje prowizję w bitmonetach od całego bloku transakcji.
Transakcje są zapisywane w blokach tak jak strony w księdze rachunkowej, by zapewnić ich przypadkowe zestawienie i zabezpieczyć dodatkową „łamigłówką” algorytmu POW. Układane w łańcuchy rejestrują współczynnik trudności związany ze znalezieniem rozwiązania, którego dokonał któryś z węzłów systemu. Praca wykonana przez system nad konstrukcją łańcucha stopniowo staje się „skomplikowana”, a informacja ta kumuluje się w łańcuchu. Gdyby w systemie znalazł się więcej niż jeden łańcuch bloków transakcji, co mogłoby wynikać np. ze szkodliwego działania nieuczciwego użytkownika lub z nieotrzymania na czas wiadomości o transakcji, to zgodnie z protokołem Bitcoin wszyscy mają uznać łańcuch, w którego stworzenie włożono więcej pracy. O bezpieczeństwie transakcji świadczy bariera obliczeniowa, która utrudnia nieuczciwe lub przypadkowe rozgałęzienie łańcucha bloków transakcji, a także bodziec ekonomiczny, skłaniający do uczciwego zachowania.
Opisany w ten bardzo uproszczony sposób system zabezpieczeń i tak wygląda na skomplikowany i trudny do zrozumienia dla przeciętnego użytkownika. To jednak działa i będzie udoskonalane, jeżeli się na rynku sprawdzi.
Uspołecznienie czy komercjalizacja?
W systemach obecnie testowanych kryptowalut innowacyjne wobec kiedyś rozważanych koncepcji jest wykorzystanie mechanizmów serwisów społecznościowych, w tym szacowanie zachowań metodami statystycznymi. Historia internetu, wyszukiwarek, poczty elektronicznej, sms, serwisów społecznościowych oraz rynku aplikacji mobilnych w telefonach i tabletach pokazuje, że użytkownicy bardzo szybko przełamują opory przed stosowaniem nowych rozwiązań technicznych, jeżeli trafią one w ich potrzeby. Niewątpliwie płatności należą do najistotniejszych czynników w budowaniu relacji społecznych i gospodarczych, a technologie będą inspirować wiele zmian w znanych nam dotąd systemach. Pojęcie pieniądza będzie niewątpliwie ewoluować, bo ludzie będą go traktować nie jako zasób do przechowywania, inwestowania czy ubezpieczania, ale jako platformę do realizacji życiowych celów, również długoterminowych.
Pojawienie się innowatorów w obszarze płatności lub inwestowania, reprezentowanych przez takie marki jak Bitcoin, Quantopian, PayTango, Ripple, AirBnb, PayTango i wiele innych, to niewątpliwie efekt usieciowienia społeczeństwa. Banki będą się musiały przystosować. Na razie wiele z nich w te niezależne przedsięwzięcia inwestuje.

Dodaj komentarz